sobota, 9 kwietnia 2016

Destin, Florida


Na początku mojej exchange wymiany nawet nie spodziewałam się, AŻ tylu przygód, przeżyć i niespodzianek.
Przerwa wiosenna od szkoły spędzona na Florydzie na pewno wpisze się na pierwsze miejsce z niezapomnianych wspomnień dzięki mojej host rodzinie. 
6 h. Jazdy samochodem; przerwa i nocleg u znajomych w Kentucky i już tylko 7h. Drogi oddzielającej nas od celu. Szczerze, to dla tego miejsca mogłabym nawet spędzić kolejne 13 godzin w aucie- warto było! :)

Destin, Fl.

Cudowny widok, który towarzyszył nam codziennie z okien pokoju:
I kilka pamiątkowych zdjęć :)

























Ciekawostka o restauracji:
Kilka razy wybraliśmy się do popularnych restauracji jedną z nich była Mc'guiers. Czas oczekiwania na stolik, to przynajmniej 20 minut. Ogromna restauracja sławę nie tylko zawdzięcza dobrej kuchni, ale przede wszystkim charakterystycznej tradycji. Goście mają możliwość zostawienia po sobie śladu w postaci banknotu jedno-dolarowego z podpisem, który później przyklejają do dowolnego miejsca na ścianie/ obrazie/suficie, lub gdziekolwiek jeszcze znajdzie się miejsce. Lokal jest przeogromny, więc banknoty porozklejane po ścianach stanowią niebagatelny wystrój wart obejrzenia i dołożenia własnego grosza do tego całego "absurdu".
Dlaczego nazwałam tę knajpę absurdem?
Nic wielkiego dla czlowieka zostawić banknot jednodolarowy, prawda? 
Wspaniały przykład odzwierciedlenia powiedzenia "grosz do grosza, a będzie kokosza". Zapytajcie właściciela-ten Pan na pewno, w to wierzy. Pomimo, że sam nie odkładał, to goście jego restauracji pomogli mu uzbierać już ładną sumkę z tych "groszy" , bo ostatnie wyliczenia wyniosły około 2mln. Dolarów!!!
Złoty biznes! Kolejki do drzwi przez cały dzień i suma gotówki na ścianach i sufitach rośnie!
 



Swój grosz również dołożyliśmy do tego historycznego miejsca :)


Wspaniały, magiczny tydzień pełny relaxu, śmiechu, zabawy i pysznego morskiego jedzenia. 
Oczy zostały nacieszone urokiem zatoki melsykańskiej, słońce naładowało nas pozytywną energią, a wspomnienia zapisały się na stałę w naszych sercach. Kolejny kawałek świata odhaczony- niespodziewanie. Za, to kocham życie :)

sobota, 2 kwietnia 2016

Marshmallows-czyli pianki z ogniska

To, że kiełbasę nadziewamy na metalowy pręt i pieczemy nad ogniskiem, to nic dziwnego. No, ale o co chodzi z białymi piankami pieczonymi w ten sam sposób, które widujemy na amerykańskich filmach? 
Dla przypomnienia:

Te białe pianki nazywają się marshmallowsami i są absolutnym amerykańskim wynalazkiem wszech czasów.

Konwersacja, która pojawiła się dzisiaj, a generalnie, to już ok. 293847 razy między mną, a Amerykanem:
Ja: "My nie mamy Marshamllows w Polsce..(w tym miejscu jestem zazwyczaj przerwana)
Ktoś: "Coooooo?! Nie macie Marshamllows? Jak ty możesz tam żyć?!"- z wielkim niedowierzaniem.
Ja: "Mamy dużo innych słodyczy i nigdy mi jakoś nie brakowało, czegoś czego nie znałam"- odpowiadałam ze śmiechem.
Ktoś: "Wiesz co? Ja, to chyba jednak nie chciałbym/-abym mieszkać w Polsce haha".

Jak widać ten produkt zakorzenił się głęboko w sercach Amerykanów, niczym kanapka z masłem orzechowym i dżemem, jajka z bekonem, czy hamburger z frytkami.- bez niego Ameryka, by nie była Ameryką. 

Generalnie Marshamllows zjada się na milion sposobów. Jednak najpopularniejszym jest tzw. Deser "Smores"
Składniki:
Marshamllows
Czekolada
Miodowe krakersy 
I niezbędne ognisko!



Marshmallows są miękkimi i słodkimi piankami. (Co mnie zaskoczyło zawierają 0g. cukru. Są jak najbardziej smakowite bez podgrzewania, jednak po podgrzaniu nad ogniskiem rozpływają się w ustach. Nie wiem jak smakuje niebo, ale ten smak chyba, by mógł się równać :) !

Dzisiaj po raz pierwszy zjadłam prawdziwe Smores z ogniska i oficjalnie powiem, że ten deser (jeżeli mogę, to tak nazwać) wpisuje się na pewno w moją pierwszą 10 :) !

Krok1: podgrzewamy marshmallows'a (trzeba być ostrożnym, bo łatwo się podpalają)
Krok2: kładziemy Marshmallow'sa na krakersa, a na niego kawałek czekolady (czekolada delikatnie się rozpuszcza pod wpływem ciepła w tym momencie) i na czekoladę kładziemy kolejnego krakersa, i w ten sposób powstaje nam takie dzieło:
Krok3: pierwszy kęs (przy nim głośne "Mmmmmmmm... This thing is amazing!" -zaraz po tych słowach pojawia się wielki uśmiech! :D 
Krok4: drugi gryz. Przy nim trzeba uważać na palce, bo zazwyczaj jest ogromny ze względu na boski smak poprzedniego. -przetestowane.

Ciekawostka: ludzie się dziwią, jak opowiadam, że jemy kiełbasę z ogniska. A jak dodam, że z keczupem, to reakcja zawsze jest taka sama: skrzywienie wszystkich możliwych części twarzy, a następnie dodanie jaka jestem obrzydliwa. :D

Więc Marshmallowsy występują w rożnych smakach i odmianach. Postaram się w kolejnym poście napisać kilka kolejnych sposobów na jedzenie ich i smaków w jakich występują. 

Podsumowując, żeby poznać smak Ameryki, deser Smores jest absolutnym "must have" i bez zjedzenia jego na terenie Stanów nie można powiedzieć, że było się w Ameryce 😄🙈










piątek, 1 kwietnia 2016

Ciekawostki o Stanach

Kto za dzieciństwa nie uwielbiał kinder niedpodzianek? :D 
Śmiało można powiedzieć, że hit kindera do dziś cieszy się wielką popularnością wsród dzieciaków i nie tylko, w całej Europie!
Ostatnio na fb pojawił mi się przed oczami taki obrazek:
(Jedno z dzieci trzyma w dłoniach coś co jest nielegalnego w USA)
Które z dzieci?  :D 



W porównaniu z bronią, którą można nosić przy sobie i słyszy się codziennie o jakiejś strzelaninie wydaje się, to absurdalne w końcu, to czekolada z zabaweczką!
Jednak powód jest tego prosty, patrząc na ten fakt z czarniejszej strony: wraz z czekoladką może być połknięta zabawka. 

Wyjeżdżając, więc na wakacje warto mieć ten fakt na uwadze :D

Jeżeli chodzi o broń, to jest powszechnie dostępna na terenie całych Stanów. Prawdą jest, że ludzie w USA są zwariowani na punkcie bezpieczeństwa, a prawo do posiadania broni uważają za jeden z podstawowych przywilejów wolnego człowieka. Ja już się przyzwyczaiłam, że wychodząc gdzieś na miasto lub do restauracji łatwo można dojrzeć broń u mężczyzny wystającą ze spodni, ukrytą pod koszulą. Statystyki potwierdzają jednak, że w 2006 roku w Stanach Zjednoczonych z powodu broni zginęło 10 tysięcy osób. Dla porównania w Japonii były to dwie osoby. 
Na szczęście dzieci pozostają bezpieczne i nienarażone na kinderniespodzianki :D