11.08.2015- Dreams came true
Program wymiany studenckiej rozpoczął się w Nowym Yorku. Lepszego początku mojej przygody nie mogłam sobie wyobrazić. W spotkaniu tzw. ''orientation'' wzięło udział 150 ''wymieńców'' z całego świata i tylko 6 osób z Polski. Świetnym doświadczeniem było spędzenie trzech dni wśród tak różnorodnych osób. Myślę, że w ciągu zaledwie trzech minut udało mi się usłyszeć przynajmniej 7 rozmaitych języków. (Włoski, Rosyjski, Chiński, Tajlandzki, Francuski, Niemiecki, Hiszpański). Jeżeli chodzi o wymowę słów w języku angielskim, to bezwzględnie akcent Włoski urzekł mnie najbardziej. Niemiecki myślę, że jest zdecydowanie podobny do Polskiej wymowy, dzięki czemu bardzo łatwo można było zrozumieć słowa. Jeżeli chodzi o ludzi z Chin, to poddałam się po pierwszych dwóch osobach, które poznałam i przestałam nawet próbować ich zrozumieć, bo jest, to dla mnie niewykonalne. Każdy dzień od rana zaplanowana była dla nas prezentacja na temat kultury i życia w USA, a następnie zwiedzanie. Niestety w ciągu dwóch dni nie sposób jest ujrzeć prawdziwy Nowy York, ale dwa podstawowe punkty mam zaliczone! :D Statua Wolności i Przepiękny widok panoramy NY, który mogłam podziwiać z Empire State Building. Ten widok utwierdził mnie w przekonaniu, że wrócę do tego miasta jeszcze nie raz! Mam nadzieje, ze jeszcze w tym roku:)
Please, do not wake me up.
Podróż na 86-ste piętro Empire State Building trwała łącznie dwie godziny. Oczywiście obejmowała wszystkie kolejki, a było ich 5: do kasy, do windy, do schodów, do kolejnej windy i ostatnich stopni, które oddzielały mnie już tylko o kilka pięter od celu. Po pierwszym spojrzeniu na panoramę Nowego Yorku przeszedł mnie dreszcz, a na buzi jednocześnie pokazał się ogromny uśmiech. Dwie godziny czekania na taki widok, to dosłownie nic! :)
Dostrzec kres stojących jeden za drugim budynków jest niemalże niemożliwe. Ciągną się w nieskończoność! Każdy budynek robi przeogromne wrażenie, a wszystkie zebrane razem, to niesamowity widok, którego nie jestem w stanie nawet określić słowami!
Po prawej stronie na górze można dostrzec Statuę Wolności :)
Wizytówka NY
Subway i Starbucks jadąc samochodem myślę, że można spotkać co 2 minuty.
Na zwiedzanie poszczególnych zakątków, czy ''szwędanie'' się zatłoczonymi ulicami Wall Street niestety nie miałam szansy. Czas był bardzo ograniczony z powodu szkoleń. Udało mi się jednak zobaczyć wystarczająco dużo, by móc ocenić potęgę miasta.
Znajdując się pomiędzy otaczającymi z każdej strony olbrzymimi wieżowcami, cały czas miałam głowę w górze, nie mogąc wyjść z podziwu. W tej chwili przeszła mnie refleksja, którą na pewno zapamiętam na całe życie: Jaki człowiek, jest mały ''w tym wszystkim'', a jednak wielkie rzeczy potrafi dokonać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz